Jej
z rąk igła wypada, nici plątają się w krośnach, Sama nie widzi, co robi,
wszyscy mi to powiadają. Wczora postrzegłem, że róży kwiatek wyszyła zielono.
A. Mickiewicz
– Konrad Wallenrod
Szanowny kolego –
-
- - Nie, to nie rośnie.
Wiem,
że nie pytasz, ale ja staram odpowiadać na niezadane pytania – tak na wszelki
wypadek, gdyby To, Co jest bardzo daleko – miało się okazać najbliższe, miało się
rzeczywiście okazać Tym, Co jest w nas. Nic jest opisem niczego – jak perła
jest opisem perły a motyl – opisem motyla.
Tak
więc budzi mnie coś większego niż ciemność. I nic. Wstaje z łóżka nad świtem,
obmywając twarz zimną wodom staram się ułożyć rozszarpane myśli w jakiś jeden organizm,
który można by z łatwością odczytać. I nic. Wychodzę z domu. I nic. Ale potem
obserwuję zachód Księżyca – i wszystko.
Myślisz,
że istnieje Wolna Wola? Myślałam o tym ostatnio i zadawałam sobie ciągle
pytanie – czy jest ona możliwa, skoro nie można cofnąć czasu; zrobić kroku wstecz?
Czas, a właściwie jego upływ zdaje się
czynnikiem najbardziej zniewalającym człowieka – niemożliwość cofnięcia czasu
zmusza nas do ciągłej postawy oczekującej – aktywnej. Aktem wolnej woli byłaby
zatem swobodna rezygnacja z takowej postawy i - - - - - - - - - - - bierne cofanie się w czasie. - - - - - - - -
- - Jednak - - - jest to – niemożliwe. Gdzie jest więc moja – wolna wola?
Tak
wiele osób uważa, że jestem głupia. Nie mówią mi tego, ale rozpoznaję to w ich
oskarżających spojrzeniach – jak długo jeszcze, Mała? Dlatego lubię
XIX-wiecznych poetów, uczucia. Wzniosłość, namiętność, cierpienie, rozpacz.
Dziś skutecznie jest sobie umniejszamy; ludzi, którzy doświadczają tak
skrajnych emocji sprowadzamy do postaci jakiś niedorozwiniętych umysłowo i
emocjonalnie kalekich karłów, którzy nie przystają do naszej codzienności.
Staramy się, aby wszystko w Okół nas było letnie, w cudzysłowie. Jakiekolwiek
cokolwiek. Widzisz, Drogi, ja nie chcę i nie mogę sobie na to pozwolić. Bo nie
mogę być letnia – nie mogę, bo nie chcę. Więc niech wszyscy będą sobie mądrzy z
tą swoją mądrością, a ja, ze swoją Miłością, będę głupia. I, być może,
najlepsze dni uciekają mi właśnie dziś – ale uciekają najpiękniej, najlepiej i
najpełniej. Gdybym tylko mogła uwierzyć w Słowa, które sama piszę – o, jak
prościej mogłoby być. Ale - - -
A
gdybym mówiła językami ludzi i Aniołów, a miłości bym nie miała - - - byłabym
Niczym.
Życz
mi tego, abym stała się Wszystkim - - - lub Nicością.
Twoja K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz