sobota, 14 kwietnia 2018

Dlaczego postanowiłam zmilczeć mą miłość


Powiedział mi, że jak dla niego, to mogłabym chodzić nago. Nie zauważył, że ciągle jestem przed nim naga. Kiedy sięgam po telefon i wybieram jego numer telefonu - naga; kiedy staram się wytłumaczyć mu różnicę między wypierdolić i rozpierdolić - naga; kiedy czekam w oknie, paląc papierosa, aż wyjdzie z łazienki - naga; kiedy sika obok mnie myjącej zęby - naga; kiedy nie umiem odmówić - naga i odkrzyknąć sfrustrowanej językowo myśli zaolziańskiego pogranicza - naga.
Naga jestem w snach o nas i o naszym przebudzeniu.

[Nagość stanowi w tym przypadku jakąś dziwną kategorię estetyczną, przypominającą seksowność. Zamykają się w niej takie pojęcia jak: bezbronność, uległość, zmęczenie i umęczenie. ]

Jakbym była już tylko w połowie.

Wyłowiona i wyjałowiona ryba szuka powietrza, oddechu. I nawet na to szukanie może pozwolić sobie tylko gdzieś indziej, bo szukanie, wiadomo, śmiech międzynarodowy choć braterski, na pozór łatwy i przyjemny, a przecież przerażający.

Powiedział mi, że mógłby pisać wierze. Być może jemu też przydałaby się trochę nagości w tym przebranym świecie - przebranym z najlepszych jabłek, pomidorów i idei.

Albo nie.