poniedziałek, 4 lutego 2013

it dies so slowly

Była sobie mała dziewczynka. Mieszkała gdzieś na skraju lasu. Łapała koniki polne do kieszeni i czekała aż umrą. One tak szybko umierały. Potem wkładała je do zeszytu i suszyła tylko po to, żeby oddać je pewnej starszej kobiecie, która bardzo suszonych koników polnych pragnęła. W zamian mała dziewczynka dostawała suszone kwiaty. Bardzo lubiła suszone kwiaty. Bo one umierały bardzo powoli.
Nic się nie zmieniło.