Nie
mam do kogo pisać. Zwracam się więc do Ciebie. Choć być może za daleko od
siebie jesteśmy. Dostrzegam bardzo niezdrową potrzebę pisania z Kimś, kto
wyczyta z tych Słów cokolwiek. I odpiszę mi takim samym Słowem. Prostym i
jasnym. Jak wschód słońca, jak niebieskie, zimowe niebo. Bo widzę, jak duszę
się sobą, tonę sobą.
Szukam
Tego, Kto Będzie.
Wrocław,
17.02.2015
Drogi -
Rozmawiałam dziś z mamusią długo. Skąd my właściwie
jesteśmy? Być może przychodzimy z Daleka. I być może tak Daleko musimy zajść,
by odnaleźć nasze szczęście. Cokolwiek by nim nie było. Być może – droga Tam
jest tym szczęściem, a być może – to tylko banał powtarzany w chwilach
najgorszej trwogi. Jak modlitwa.
* * *
Wiesz, oni przychodzą. Bohaterowie mojej Nowej
Próby. Przychodzą powoli, ale już są bardzo wyraźni. Wyłaniają się ze Światła.
Krystalizują się czarną kreską konturu. Ona najmniej wyraźna. Wędrowiec jak
przewodnik. Myślę, że jest takim trochę Wergiliuszem. Powinien się nim stać.
Jest jeszcze Ten Trzeci – Stwórca. Już wiem, że z nim będzie najwięcej
problemów. Jaką rolę ma odegrać? Jest kilka możliwości. Albo będzie stwarzał,
albo niszczył. Albo robił obie te czynności na raz – bo czy jedna nie wynika z
drugiej, a druga z pierwszej? Pytania. Kim oni są razem? Czy oni w ogóle mają
jakieś razem, o którym jeszcze nie wiem, a które jest, jest, wyczuwam je jakoś
niewidzialnie. Jakieś napięcie – który pierwszy ją pokocha? I czy w ogóle to
jest Miłość. I czy to miłość mężczyzny do kobiety, czy twórcy do dzieła. A może
to jest to samo i wszystko tak naprawdę Gombrowiczem podszyte, Witkacem napisane.
* * *
M. powiedział - o zabawie w Witkacego. Widzisz, dla
mnie to nie jest żaden problem. Dla mnie to jest w jakimś sensie ciekawe,
odkrywające, podniecające w pewien sposób – bo czy to Wszystko, całe pisanie –
nie jest tylko Zabawą w Kogoś? Przecież to wszystko już napisane i została już
do odegrania Wielka Zabawa, Zabawa jak Świat, Zabawa jak wieczność. Ta Zabawa
jest dla mnie Powagą i Ważnością. Ona nie jest jakaś dziecięca. Choć ma coś w
sobie z zabaw lalkami. Przecież Naśmiawszy
się nam i naszym porządkom, \ Wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom. Kochanowski
wie, że to Zabawa tylko i aż Zabawa. Więc i ja się bawię. Póki jeszcze starcza
sił do Tańca.
Tylko dlaczego to jest Taniec-Dotyczący-Śmierci?
Gdybyś był, powiedziałbyś mi, jak ona się nazywa.
K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz